Monety o nominale dwóch euro, które do obiegu mają wejść w Niemczech w przyszłym roku, już pojawiły się w portfelach naszych zachodnich sąsiadów. Nikt nie jest w stanie wyjaśnić, jak to się stało, że trafiły na rynek.

Policja zupełnie przypadkowo dowiedziała się o całej sprawie. Właścicielka jednej z hamburskich stacji benzynowych zauważyła, że na monecie, którą dostała od klienta widnieje data 2008, a zamiast orła, na rewersie widać hamburski kościół św. Michała.

Kobieta myśląc, że to fałszywa moneta, natychmiast udała się do banku. Tam jednak potwierdzono jej, że pieniądze są prawdziwe, ale w obiegu powinny znaleźć się dopiero w lutym przyszłego roku. Ustalono, że ktoś wyniósł je z hamburskiej mennicy.

W sumie w Hamburgu wytwarza się ponad 300 milionów monet rocznie.