Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzegł Rosję, by "nie igrała z ogniem" w sporze wokół zestrzelenia rosyjskiego Su-24 przez tureckie myśliwce. Jak podkreślił, spór ten szkodzi relacjom między obu krajami. Doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow poinformował natomiast, że Władimir Putin odmawia kontaktu z prezydentem Turcji, dopóki Ankara nie będzie gotowa do przeproszenia za zestrzelenie Su-24.

Erdogan zaznaczył, że chce spotkać się "twarzą w twarz" z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na marginesie rozpoczynającej się w poniedziałek w Paryżu konferencji klimatycznej COP21, aby omówić zestrzelenie rosyjskiego bombowca, do którego doszło - jak oświadczył - nie z winy Turcji.

Chciałbym spotkać się twarzą w twarz z prezydentem Putinem i porozmawiać z nim w Paryżu - powiedział Erdogan zaznaczając, że krytyka Kremla wyrażana w ostatnich dniach pod adresem Turcji jest "nie do przyjęcia".

Dodał, że zarzuty Moskwy, jakoby Turcja kupowała ropę od Państwa Islamskiego uznaje za "zniesławienie". Stwierdził ponadto, że Stany Zjednoczone posiadają dowody na to, że rosyjskie firmy razem z dżihadystami z ISIS sprzedają ropę syryjskiemu reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.

Putin czeka na przeprosiny

Doradca rosyjskiego prezydenta poinformował natomiast, że Władimir Putin odmawia kontaktu z Erdoganem, dopóki Ankara nie będzie gotowa do przeproszenia za zestrzelenie Su-24.

Widzimy niechęć Turcji do zwykłego przeproszenia za incydent z samolotem - powiedział Jurij Uszakow dziennikarzom, którzy pytali go, dlaczego Putin nie chce rozmawiać z Erdoganem.

Poinformował, że Kreml dostał od Ankary prośbę o możliwość spotkania obu prezydentów na marginesie konferencji klimatycznej w Paryżu, i dodał, że prezydent Rosji odniesie się do tej propozycji jeszcze dzisiaj.

Uszakow podał również, że Putin spotka się w Paryżu m.in. z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, z którym omówi kwestię kryzysu syryjskiego i konfliktu izraelsko-palestyńskiego, oraz z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, z którą ma rozmawiać m.in. o Syrii i Ukrainie.

Wojna na słowa

Jak zauważa korespondent RMF FM Przemysław Marzec, słowa wypowiadane przez obie strony konfliktu brzmią już jak wypowiedzenie wojny. Prezydent Turcji daje jasno do zrozumienia, że jeśli Rosja - w odwecie za zestrzelenie Su-24 - zaatakuje turecką maszynę, to Ankara odpowie w ten sam sposób. Władimir Putin jest bardziej ostrożny - jego politycy wręcz przeciwnie. Franz Klincewicz, bardzo ważny deputowany partii Putina, stwierdził wprost: Zestrzelimy. Niech oni zrozumieją, że to są nasze powietrzno-kosmiczne wojska i używamy doskonałych technologii.

(edbie)