Epidemia odry rozszerza się w Holandii. Od maja zarejestrowano już ponad 600 przypadków tej choroby. Przyczyną epidemii jest odmowa szczepień przez konserwatywnych protestantów, którzy uważają, że szczepienie się jest niezgodne z Biblią. Kilka osób trafiło do szpitala.

Wśród hospitalizowanych jest personel medyczny, który miał kontakt z chorymi dziećmi. Odra pojawiła się już w Hadze i Utrechcie i przekracza tzw. pas biblijny, czyli tereny od Zelandii po Brabancję Północną zamieszkiwane przez protestantów, którzy uważają, że człowiek nie powinien interweniować w boskie plany, a szczepienia są właśnie taką niepotrzebną interwencją.

Zdaniem lekarzy to dopiero początek epidemii, a jej szczyt nastąpi jesienią, gdy zacznie się szkoła. W Holandii rozgorzała natomiast debata na temat granic wolności religijnej. Pojawiają się głosy, że władze powinny wprowadzić obowiązkowe szczepienia. Ministerstwo Zdrowia w połowie lipca zarządziło specjalne, dodatkowe  szczepienia w tzw. pasie biblijnym. Do przywódców duchowych zaapelował nawet sam premier Mark Rutte. Poprosił, by namawiali wiernych do szczepień, bo jak się wyraził - odra to straszna choroba, a Bóg nie chce, żeby dzieci cierpiały.

Odra nie jest raczej niebezpieczna dla dzieci, ale może być groźna dla osób starszych i kobiet w ciąży.

(jad)