Pijany kierowca furgonetki wjechał w tłum ludzi oczekujących na przystanku autobusowym. Do wypadku doszło w portowym mieście Guayaquil, w Ekwadorze. 15 osób zginęło, a 10 zostało rannych. Rozwścieczony tłum podpalił jego pojazd zanim na miejsce przybyła policja drogowa.

Kierowca, który - jak się okazało miał 1,08 promila alkoholu we krwi (dozwolone maksimum wynosi 0,3 promila) - usiłował zbiec z miejsca tragedii, ale został ujęty. Grozi mu od 8 do 12 lat więzienia.

W ubiegłym tygodniu 38 osób poniosło śmierć w autobusie, który stoczył się do wąwozu z górskiej drogi w środkowym Ekwadorze.