Do 41 wzrosła liczba górników, którzy zginęli podczas wybuchu w kopalni węgla w Kazachstanie; 10 nadal jest poszukiwanych. Tam podobnie jak w przypadku Doniecka eksplodował metan. W wypadku na wschodzie Ukrainy śmierć poniosło 13 górników, 60 zostało rannych.

W kazaskiej kopalni w chwili wybuchu pod ziemią znajdowało się około 370 górników. Ponad 300 udało się uciec. Ratownicy wydobyli na powierzchnię 18 ciał. Wznowiono akcję wydobywania ciał ofiar – wcześniej przerwano ją z powodu fatalnych warunków panujących pod ziemią.

W donieckiej kopalni górnicy znajdowali się 1078 metrów pod ziemią. W miejscu wybuchu znajdowało się 49 górników, 13 z nich zginęło, pozostałych udało się wydobyć na powierzchnię – mówił w rozmowie z reporterem RMF FM płk Igor Król z ukraińskiego Ministerstwa do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych. W kopalni jest jeszcze ponad stu górników, którzy pracowali w innym rejonie. Ratownicy ich ewakuują - relacjonował.

Według ukraińskich władz, w kopalni doszło do wyrzutu mieszaniny metanu i pyłu węglowego.

W akcji ratowniczej wzieło udział 56 ekip. Ukraińskie kopalnie są uważane za jedne z najniebezpieczniejszych na świecie, gdyż brakuje w nich pieniędzy na nowoczesny sprzęt i środki bezpieczeństwa. Tylko w tym roku zginęło tam ponad 100 ludzi. 5 lat temu w wybuchu mieszanki metanu i pyłu węglowego w kopalni Zasiadki w Doniecku zginęło 54 górników.