Do serii eksplozji doszło w czeskiej fabryce amunicji w mieście Policzka, ok. 140 km na wschód od Pragi. Co najmniej 19 osób zostało rannych, w tym trzy ciężko - informuje agencja CTK.

Eksplozje w hali magazynowej słychać było przez kilka godzin. Rzeczniczka policji przyznała, że nie ma jeszcze "jasnego obrazu sytuacji". W fabryce produkowane są m.in. granaty artyleryjskie i ładunki wybuchowe dla wojska.

Po południu CTK poinformowała, że sytuacja została "ustabilizowana". Budynek, w którym doszło do eksplozji, wciąż płonie, ale jest odizolowany od pozostałych.

Odłamki uszkodziły jeden z wozów strażackich

Agencja dpa pisze, że nie wiadomo na razie, w jakich okolicznościach doszło do eksplozji. Wśród poszkodowanych są strażacy. Odłamki uszkodziły jeden z wozów strażackich. Sytuacja była tak niebezpieczna, że trzeba było przerwać operację gaśniczą.

Dpa przypomina, że półtora roku temu na terenie tej fabryki eksplodowało 320 ton prochu strzelniczego.

(mal)