Co najmniej 23 górników zginęło, a 90 zostało uwięzionych pod ziemią w wyniku eksplozji gazu w kopalni węgla w północno-wschodnich Chinach. Do katastrofy doszło w mieście Hegang w graniczącej z Rosją prowincji Heilongijang.

W chwili wybuchu w kopalni pracowało 528 górników. Prawie czterystu udało się wydostać na powierzchnię.

Kopalnie Państwa Środka należą do najbardziej niebezpiecznych na świecie. Tylko w ubiegłym roku wskutek eksplozji, podtopień i tąpnięć zginęło w nich 3 tys. osób.

Jak podaje agencja Associated Press, aż 80 proc. spośród 16 tys. chińskich kopalni działa nieformalnie, bez odpowiedniego nadzoru. Władze w Pekinie podkreślają jednak, że zlikwidowały wiele niebezpiecznych zakładów górniczych, zmniejszając w pierwszym półroczu br. średnią dzienną liczbę ofiar wypadków w przemyśle wydobywczym o połowę, do około sześciu.