"Barack Obama nie powinien dogadywać się z Rosjanami za plecami republikanów. To wygląda jak konspiracja" - profesor Richard Pipes w komentarzu dla RMF FM krytykuje amerykańskiego prezydenta za próbę poufnego porozumienia z rosyjskimi przywódcami. Obama, nie wiedząc, że nagrywają go kamery, poprosił Dmitrija Miedwiediewa o czas dla siebie w związku z negocjacjami w sprawie tarczy antyrakietowej w Europie.

Za pośrednictwem Miedwiediewa Obama przekazał sygnał Władimirowi Putinowi, że jeśli ponownie zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych, będzie bardziej "elastyczny" wobec Rosjan. Komentatorzy podkreślają, że to niedopuszczalny ruch, pokazujący słabość amerykańskiego prezydenta.

Richard Pipes, były doradca prezydenta USA Ronalda Reagana w rozmowie korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim powiedział, że to najlepszy dowód na to, iż Obama bardziej niż o bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych dba o dobre kontakty z Rosją. Pipes mówi o konspiracji. Podkreśla, że Barack Obama próbuje dogadać się poza partią republikańską, którą co jakiś czas prosi o współpracę.

To bardzo dziwne, chce porozumieć się z Rosją za plecami polityków w Waszyngtonie. Powinien działać, a nie dogadywać się z rosyjskim prezydentem - to konspiracja. To nie w porządku, nie powinien tego robić - podkreśla. Ekspert dodaje, że to bardzo mocno osłabi pozycję i wizerunek urzędującego prezydenta.

Tajemnicza rozmowa nagrana przez przypadek

Na spotkaniu z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem podczas szczytu nuklearnego w stolicy Korei Płd. Obama - nie wiedząc, że rozmowa jest nagrywana - poprosił rosyjskiego przywódcę, aby "dano mu czas" w sprawie tarczy antyrakietowej, przeciw której Rosja protestuje. Agencje cytowały dosłownie podsłuchaną wymianę zdań między obu przywódcami.

"Co do wszystkich tych zagadnień, ale zwłaszcza tarczy antyrakietowej, to może być rozwiązane, ale ważne jest, żeby on dał mi na to czas" - powiedział Obama (z kontekstu wynika, że "on" to premier Władimir Putin).

"Tak, rozumiem. Rozumiem pana przesłanie co do czasu do namysłu..." - odpowiedział Miedwiediew.

"To moje ostatnie wybory. Po wyborach będę miał większą elastyczność, swobodę ruchu (ang. flexibility)" - kontynuował prezydent USA.

Rozmowa wywołała polityczną burzę za Oceanem. Obama musiał się dziś tłumaczyć ze swoich słów. Stany Zjednoczone nie próbują niczego ukrywać w trakcie negocjacji z Rosją na temat amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie - podkreślał.