Armia Iracka i siły porządkowe nie są przygotowane do wzięcia całkowitej odpowiedzialności za sytuację w Iraku. Takie głosy przeważają w Stanach Zjednoczonych dwa dni po tym, jak Barack Obama zapowiedział całkowite wycofanie z tego kraju żołnierzy USA.

Nawet amerykańscy żołnierze, którzy byli niedawno w Iraku, twierdzą, że na wycofanie wojsk jest zdecydowanie za wcześnie. Podkreślają, że siły Iraku są jeszcze zbyt słabe. Wciąż dochodzi do wielu ataków, w których giną cywile, a struktury państwa nie funkcjonują najlepiej. Eksperci wskazują, że Irak nie jest nawet w stanie zabezpieczyć swojej przestrzeni powietrznej, nie mówiąc już o przyjmowaniu cywilnych maszyn.

Republikanie twierdzą nawet, że decyzja Baracka Obamy jest równoznaczna z przegraną Amerykanów. Nasz odwrót z tamtych terenów będzie postrzegany jako zwycięstwo wroga - powiedział senator John McCain, były kandydat na prezydenta USA. Gubernator Massachusetts Mitt Romney, który ubiega się o nominację swojej partii w wyścigu do Białego Domu w przyszłorocznych wyborach, uważa, że nieudolny nadzór Baracka Obamy nad zmianami ustrojowymi w Iraku zniweczył wszystkie zwycięstwa odniesione przez Amerykanów na Bliskim Wschodzie. Wielu polityków gani Obamę za pochopną decyzję. Wątpliwości mają nawet niektórzy jego partyjni koledzy.