Do starć między zwolennikami i przeciwnikami obalonego przez egipską armię na początku lipca prezydenta Mohammeda Mursiego doszło w Port Saidzie na północnym wschodzie kraju. 15 osób zostało rannych, stan dwóch jest poważny.

Starcia zaczęły się po pogrzebie jednego z młodych zwolenników prezydenta, który wywodzi się z islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego.

Według świadków podczas zajść strzelano w stronę kościoła koptyjskiego; zniszczono również witryny sklepów, na których były zawieszone plakaty z wizerunkiem dowódcy egipskiej armii i ministra obrony generała Abd el-Fataha Saida es-Sisiego.

Według źródeł szpitalnych w Port Saidzie stan dwóch rannych osób jest ciężki; mają one rany postrzałowe szyi i klatki piersiowej.

Na razie nie ma doniesień o sytuacji w Kairze, gdzie w starciach sił bezpieczeństwa ze zwolennikami Mursiego zginęły - według informacji AFP - 72 osoby, a prawie 270 zostało rannych.

Według Bractwa Muzułmańskiego siły bezpieczeństwa zaatakowały w sobotę o świcie zwolenników Mursiego, którzy czuwali całą noc w pobliżu meczetu Rabaa al-Adawija w Kairze. Przed świątynią organizowany jest największy siedzący protest islamistów.

Od obalenia Mursiego jego zwolennicy, rekrutujący się głównie z Bractwa Muzułmańskiego oraz innych organizacji islamistycznych, protestują niemal codziennie na ulicach egipskiej stolicy. Domagają się przywrócenia Mursiego do władzy. Łącznie w ciągu miesiąca zamieszek w całym kraju śmierć poniosło ponad 300 osób.

(jad)