Były minister energetyki Sameh Fahmy oraz sześciu innych polityków stanie przed sądem karnym w Kairze w związku z kontraktem gazowym z Izraelem - ogłosiła egipska prokuratura. Na razie jeszcze nie ustalono daty pierwszej rozprawy.

Zarzuca się im "popełnienie przestępstwa godzącego w interesy państwa, niegospodarne obchodzenie się ze środkami publicznymi", a także "umożliwianie osobom trzecim odnoszenia korzyści materialnych przez sprzedaż i eksport egipskiego gazu do Izraela po niskiej cenie", poniżej cen na międzynarodowych rynkach, obowiązujących w chwili zawarcia kontraktu - uzasadniła prokuratura.

W piśmie podkreślono, że umowa gazowa naraziła Egipt na straty w wysokości ponad 714 mln dolarów.

Egipska prokuratura nakazała w czwartek zatrzymanie Fahmy'ego i dwóch z jego poprzedników.

Najwyższa Rada Wojskowa rządząca obecnie Egiptem ogłosiła, że zbada umowy gazowe z innymi państwami, m.in. z Izraelem i Jordanią, co może przynieść - jak się spodziewa - ok. 3-4 mln dolarów zysku.

40 procent zużywanego w Izraelu gazu ziemnego dostarcza Egipt w ramach umowy, zawartej po porozumieniu pokojowym z 1979 roku. Egipskie ugrupowania opozycyjne od dawna uskarżały się, że Izraelczycy kupują gaz po preferencyjnych cenach.