Oburzenie na broszurę Macieja Giertycha pt. „Wojna cywilizacji w Europie” dotarło nad Sekwanę. We Francji larum podniosły czołowe gazety. Z oburzeniem o broszurze Giertycha pisze też włoska "Corriere della Sera".

"Liberation" zwraca uwagę na to, że publikację zaprezentowano podczas sesji Parlamentu Europejskiego. Według gazety Jan Kułakowski - poseł PE, przygotowuje wspólną deklarację polskich europarlamentarzystów potępiającą Giertycha.

"Le Monde" zauważa, że Parlament Europejski nie ma kontroli nad działalnością wydawniczą swoich posłów. Z kolei "Le Figaro" donosi, że francuski rząd chce wyjaśnień od przewodniczącego europarlamentu w sprawie broszury Macieja Giertycha.

Z kolei mediolański dziennik "Corriere della Sera" podkreśla, że broszura została wydana z logo Parlamentu Europejskiego i zgodnie z obowiązującymi przepisami z tego właśnie powodu autor mógłby wystąpić o jej dofinansowanie. Nazywając książeczkę "skandalem", dziennik przytacza w tytule artykułu jedną z jej tez, że "Żydzi biologicznie się różnią". Cytuje też słowa polskiego eurodeputowanego, że "Żydzi wolą żyć odseparowani od innych społeczności i sami zamknęliby się w gettach".

Gazeta informuje o tym, że publikacja została potępiona jak każdy przejaw rasizmu i ksenofobii, a szef Parlamentu Europejskiego Hans Gert Pottering nakazał wszczęcie dochodzenia w tej sprawie. Przypomina się też wcześniejsze inicjatywy deputowanego Ligi Polskich Rodzin, by przenieść siedzibę Parlamentu Europejskiego do Rzymu, kolebki prawa i chrześcijaństwa. Artykuł w mediolańskim dzienniku opatrzony jest zdjęciem z łapanki w warszawskim getcie.

Zdaniem wielu obserwatorów publikacja Giertycha jest pełna rasistowskich teorii i odzwierciedla najgorsze antysemickie poglądy. Europejski Kongres Żydów zapowiedział, że pozwie polskiego europosła do sądu.