77-letni mężczyzna zginął, a jego żona została ranna w wyniku ataku dzików niedaleko Palermo na Sycylii w sobotę. Od dłuższego czasu lokalne władze ostrzegały przed obecnością coraz większej liczby zwierząt w okolicy.

Stado dzików zaatakowało małżeństwo, gdy spacerowało z psami na peryferiach miejscowości Cefalu. Mężczyzna próbował obronić swoje psy przed dzikami i wtedy przewrócił się. Zwierzęta rzuciły się na niego, a następnie na jego żonę. Stan kobiety nie jest ciężki.

Trwa dochodzenie w sprawie tego tragicznego zdarzenia. Media cytują eksperta, który wyraził opinię, że dziki poczuły się zagrożone i w reakcji na to zaatakowały.

Burmistrz Cefalu powiedziała, że w związku z rosnącą liczbą dzików władze apelowały do kompetentnych instytucji o zgodę na ich kontrolowany odstrzał. Nie podjęto jednak żadnych kroków w tej sprawie - podkreśliła.

(mal)