Rozjuszony dzik zaburzył w sobotę spokój mieszkańców niewielkiego miasteczka w niemieckiej Nadrenii-Palatynacie. Zwierzę widziane było na głównych ulicach Höhr-Grenzhausen, a także na placu przed ratuszem. Ostatecznie wdarło się do sklepu z wędlinami, gdzie zostało odstrzelone przez wezwanego myśliwego.

Straty spowodowane przez szalejące zwierzę wyceniono na dwa tysiące euro. Koniec końców z dzika powstało ponad 60 kilogramów kiełbas, pasztetów i innych wyrobów. Wcześniejsze badania wykazały, że odyniec nie miał wścieklizny.