Mała mieszkanka Nowej Zelandii to nie jest Madeleine McCann. Znane są wyniki badań genetycznych. To oznacza, że mimo sześciu lat śledztwa nie ma przełomu w sprawie zaginięcia Brytyjki.

Testy DNA dziewczynki z Nowej Zelandii wykluczyły, by mogła to być zaginiona przed 6 laty w Portugalii mała Brytyjka - poinformował rzecznik brytyjskiej policji. Podobieństwo dziecka było tak uderzające, że postanowiono porównać próbki kodu genetycznego obu dziewczynek.

Specjalna komórka brytyjskiej policji, zajmująca się sprawą Madeleine, wystosowała prośbę do władz nowozelandzkich o udostępnienie jej próbek DNA. Zostały one pobrane dobrowolnie, za zgodą rodziców dziewczynki, której danych nie ujawniono.

Testy wykonano w Wielkiej Brytanii.

Zaginęła dzień przed swoimi czwartymi urodzinami

Rodzice Madeleine McCann zgłosili policji zaginięcie córki wieczorem 3 maja 2007 roku. Ich zdaniem, z hotelowego apartamentu mogła ją uprowadzić osoba należąca do międzynarodowej siatki pedofilskiej. W kwietniu 2012 roku brytyjska policja zwróciła się do portugalskiego wymiaru ścigania z prośbą o wznowienie umorzonego w połowie 2008 roku śledztwa. Na jego wstępnym etapie głównym podejrzanym był Robert Murat. Mężczyźnie nigdy nie postawiono zarzutów. W 2008 roku dostał on 600 tysięcy funtów odszkodowania od tabloidów, które oskarżały go o porwanie dziewczynki.