Amerykańscy dyplomaci doradzali Waszyngtonowi rozpoczęcie "wojny handlowej" z każdym krajem Unii Europejskiej, który sprzeciwia się uprawom modyfikowanym genetycznie - wynika z depesz dyplomatycznych ujawnionych przez portal WikiLeaks. O depeszy w tej sprawie, którą ambasador USA w Paryżu wysłał do amerykańskiego rządu, pisze brytyjski "Guardian".

Technologie modyfikacji genetycznej upraw żywności to domena koncernów amerykańskich. Produkowana w ten sposób żywność przynosi zyski liczone w miliardach dolarów.

Wobec głosów sprzeciwu wobec GMO Craig Stapleton, według "Guardiana", miał depeszować w połowie 2007 roku o "utworzeniu listy punktów odwetowych, które będą bolesne w całej Unii Europejskiej". Lista musi być bardziej wyważona, niż złośliwa, i musi działać przez długi czas, ponieważ nie oczekujemy szybkiego zwycięstwa - pisał w depeszy.

Według Marka Krydy, naukowca i znawcy tematyki GMO, Polska także znajdowała się w sferze tych "działań odwetowych", ponieważ coraz głośniejsze były nad Wisłą protesty dotyczące modyfikacji.

Kryda uważa ponadto, że działania dyplomatów amerykańskich były zdeterminowane, bo - jak mówi - Amerykanie nie mają wyjścia. Modyfikacja wyrwała im się spod kontroli. Tymczasem utrwalenie wyższości żywności niemodyfikowanej nad tą modyfikowaną mogłoby przynieść Stanom Zjednoczonym miliardowe straty.