Książę Wiliam, syn brytyjskiego następcy tronu, jest kosztowną ozdobą armii. Jego treningowe loty kosztowały podatników pięćdziesiąt tysięcy funtów, czyli ponad 200 tysięcy złotych.

Książe przeleciał się na wyspę White wielkim transporotwym helikopterem typu Chinook, po to tylko, żeby wziąć udział w wieczorze kawalerskim swojego kolegi. Czas, paliwo i eksploatacja maszyny tylko w tym przypadku kosztowały podatnika ponad 8,5 tysiąca funtów.

Innym wyczynem Williama było wylądowanie gigantycznym helikopterem w ogrodzie swojej dziewczyny Kate Middleton.

Rzecznik armii podkreślił, że osobliwe loty syna następy tronu, były częścią oficjalnego szkolenia. Wątpliwe jednak, by każdy pilot RAF, mógł wykorzystywać sprzęt wojskowy tak, jak robi to William, przelatując np. pokazowo nad pałacem swojej babki, królowej Elżbiety II.