Drasius Kedys jest podejrzewany o dwa morderstwa i podłożenie bomby w centrum Wilna. Jednak - jak powiedzieli reporterowi RMF FM prokuratorzy z Kowna - wcale nie ma pewności, to on jest mordercą. Tymczasem 37-latek, okrzyknięty przez Litwinów „Mścicielem”, który wymierza sprawiedliwość pedofilom, zapadł się pod ziemię.

Kedys jest podejrzany o zabicie sędziego Jonasa Furmanavicziusa i swojej szwagierki. Rok wcześniej zawiadomił policję, że sędzia molestował jego córkę, a kontakt z nią umożliwiła właśnie Violeta Naruszevicziene. Wtedy organa ścigania nie zainteresowały się sprawą.

Sprawa podzieliła Litwinów, ale jednak zdecydowana większość popiera Kedysa. Początkowo próbował przecież dochodzić sprawiedliwości tradycyjnymi metodami. O molestowaniu córki zawiadamiał policję, prokuraturę, posłów i media.

Nikt się nim nie zainteresował, dlatego teraz wielu Litwinów usprawiedliwia to, co zrobił. Nie sądzę, aby postąpił źle. Ponieśli konsekwencje tego, co zrobili. Myślę, że każdy rodzic zrobiłby to dla swojego dziecka - mówią mieszkańcy Kowna w rozmowie z reporterem RMF FM Andrzejem Piedziewiczem:

Nasz reporter odwiedził także miejsce, w którym zginął sędzia, czyli ulicę Sladkeviciaus w Kownie. Posłuchaj relacji:

Kedys był drobnym przedsiębiorcą handlującym futrami. Ma dom w okolicach Kownem i powiązania rodzinne z miejscowym wymiarem sprawiedliwości. To nie przeszkadza niektórym litewskim mediom przypuszczać, że współpracował z mafią. Kowieńscy śledczy zaprzeczają tym pogłoskom. Nie mamy żadnych informacji, że Kedys mógł mieć coś wspólnego z mafią - mówią. Posłuchaj relacji naszego reportera Andrzeja Piedziewicza:

Litewska prasa przypuszcza, że Kedys mógł uciec do Rosji. Tymczasem - nie ma pewności, czy mężczyzna w ogóle żyje. Istnieje także kilka możliwych wersji morderstwa, o które podejrzany jest "Mściciel". Śledczy nie chcą ich ujawniać, ale możliwe, że nie zabił nikogo. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: