Tysiące imigrantów przedarły się do Macedonii z Grecji – poinformował obecny na miejscu reporter agencji Reuters. Imigrantom udało się sforsować granicę mimo jej obstawienia przez policję.

Tysiące imigrantów przedarły się do Macedonii z Grecji – poinformował obecny na miejscu reporter agencji Reuters. Imigrantom udało się sforsować granicę mimo jej obstawienia przez policję.
Przez grecko-macedońską granicę przedarły się tysiące uchodźców /GEORGI LICOVSKI /PAP/EPA

Według reportera Reutersa funkcjonariusze wystrzelili dwa granaty ogłuszające, ale imigranci przerwali policyjne kordony i kilka tysięcy osób przedostało się do Macedonii. Znaczna ich część spędziła poprzednie dni na przygranicznej ziemi niczyjej.

Do zdarzenia doszło w pobliżu macedońskiego miasta Gevgelija, przez które przebiegają główna droga i linia kolejowa z greckich Salonik do Skopje.

W piątek rano w pobliżu tego miasta oddziały specjalne macedońskiej policji użyły gazu łzawiącego i granatów hukowych, by nie dopuścić do przedostania się imigrantów do Macedonii. Rannych zostało co najmniej pięć osób.

W ostatnich tygodniach do Macedonii napływa 1500-2000 uchodźców dziennie. Dla porównania w maju było to 200 osób dziennie. Od 19 czerwca do Macedonii dotarło ok. 42 tysiące imigrantów.

Macedonia twierdzi, że nie jest w stanie sobie poradzić z napływem imigrantów. Sytuację pogarszają napięte stosunki między Macedonią a Grecją, które mają swe źródło w trwającym od roku 1991 sporze o nazwę Macedonii; Ateny zastrzegają ją dla historycznego greckiego regionu i dlatego w międzynarodowych dokumentach państwo ze stolicą w Skopje występuje jako FYROM - ang. skrót dla Była Jugosłowiańska Republika Macedonii.

Skopje oskarża Grecję, że w sposób zorganizowany kieruje rzekę imigrantów na północ, do Macedonii.

Po wprowadzeniu w czwartek stanu wyjątkowego na dwóch odcinkach granic rzecznik macedońskiego MSW Iwo Kotewski powiedział, że wojsko i policja będą kontrolować 50-kilometrowy odcinek granicy, by powstrzymać masowy napływ migrantów z Grecji, by strzec bezpieczeństwa mieszkańców rejonów przygranicznych i lepiej "obsługiwać" uchodźców.

Dotąd, jak pisze AP, granica ta była strzeżona przez nieliczne patrole. Jej - praktycznie - zamknięcie blokuje bałkański korytarz imigrantom, którzy wyruszają z Turcji, wsiadają na łodzie do Grecji lub wędrują do Bułgarii, a następnie przez Macedonię czy Serbię ruszają na północ do Unii Europejskiej.

(mpw)