Waszyngton nie będzie już tolerował nieuczciwych praktyk handlowych - ostrzegł w swym przemówieniu w Davos prezydent USA Donald Trump. Zapewnił, że zawsze będzie promował program "America First", ale równocześnie zaznaczył, że "’Ameryka przede wszystkim’ nie oznacza tylko Ameryki". Jego wystąpienie zostało przyjęte - jak doniosła AP - powściągliwie. Ze znacznie gorszą reakcją spotkała się natomiast jedna z wypowiedzi Trumpa w późniejszej sesji pytań i odpowiedzi: prezydent USA został wygwizdany.

Trump jest pierwszym od 18 lat urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który wygłosił przemówienie przed liderami biznesu i przywódcami politycznymi zebranymi na Światowym Forum Gospodarczym (WEF) w szwajcarskim Davos.

W swym wystąpieniu amerykański prezydent zapewniał, że jego kraj jest "otwarty na biznes".

Teraz jest najlepszy czas, abyście przenieśli do Ameryki swoje pieniądze, miejsca pracy, przedsiębiorstwa - przekonywał zebranych, a wśród czynników poprawiających klimat inwestycyjny w Stanach Zjednoczonych wymienił cięcia podatkowe i ograniczenia regulacji.

Po latach stagnacji USA znowu doświadczają silnego wzrostu gospodarczego - mówił. Stwierdził również, że "świat jest świadkiem odrodzenia bogatej i dostatniej Ameryki".

Trump zapowiedział, że zawsze będzie promował hasło swej prezydentury - "America First" ("Ameryka przede wszystkim"), ale zastrzegł, że "’Ameryka przede wszystkim’ nie oznacza tylko Ameryki", ponieważ "gdy Ameryka rośnie, rośnie też cały świat".

Gospodarz Białego Domu domagał się jednocześnie ostrzejszego egzekwowania przepisów handlowych. Oskarżył niektóre kraje o stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych, w tym o kradzież własności intelektualnej i dostarczanie przemysłowi pomocy państwowej. Nie zdradził, o jakie państwa chodzi.

Będziemy egzekwować nasze prawa handlowe i będziemy przywracać nienaruszalność systemu handlowego. Jedynie nalegając na sprawiedliwy handel, w którym panuje wzajemność, możemy stworzyć system, który jest korzystny nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, lecz dla wszystkich narodów - oświadczył.

USA nie będą już przymykać oka na nieuczciwe praktyki handlowe - ostrzegł i przekonywał: Nie możemy mieć wolnego i otwartego handlu, jeśli niektóre kraje eksploatują system kosztem innych. Popieramy wolny handel, ale musi on być sprawiedliwy i musi panować wzajemność.

Trump zaznaczył również, że jego kraj jest gotów negocjować dwustronne, obopólnie korzystne porozumienia handlowe ze wszystkimi państwami - również tymi, które wchodziły w skład proponowanego przez poprzednią administrację USA Partnerstwa Transpacyficznego (TPP; Stany Zjednoczone wycofały się z rozmów nt. TPP niedługo po objęciu przez Trumpa urzędu). Dodał, że rozważy wspólne negocjacje z tymi krajami, jeśli będzie to w interesie Stanów Zjednoczonych.

Amerykański przywódca oświadczył również, że prosi przyjaciół i sojuszników, by inwestowali we własną obronę i wypełniali swoje zobowiązania finansowe.

Agencja Associated Press relacjonuje, że przemówienie Donalda Trumpa spotkało się w Davos z powściągliwą reakcją publiczności. Gdy wszedł na podium, otrzymał niewielkie brawa, ale wiele osób na widowni nie oklaskiwało go. Gdy zaś skończył przemawiać, spotkał się - jak podaje AP - z "grzecznym aplauzem".

Co więcej, kiedy przewodniczący Światowego Forum Gospodarczego Klaus Schwab przedstawiał Trumpa, został lekko wygwizdany, gdy stwierdził, że jego prezydentura może być przedmiotem "nieporozumień i stronniczych interpretacji".

Z kolei sam Trump został wygwizdany i wybuczany, gdy podczas krótkiej sesji pytań i odpowiedzi ze Schwabem, która odbyła się po przemówieniu, po raz kolejny skrytykował media.

Schwab zapytał go wówczas, jak doświadczenia z przeszłości przygotowały go do prezydentury. Trump w odpowiedzi zaznaczył, że nigdy wcześniej na szefa państwa nie został wybrany biznesmen, i zauważył, że gdy był przedsiębiorcą, media zazwyczaj traktowały go dobrze - to zmieniło się jednak, gdy zaczął zajmować się polityką.

Prezydent USA stwierdził również, że dopiero gdy stał się politykiem, zdał sobie sprawę z tego, "jak złośliwa, podła, okrutna i fałszywa może być prasa".


(e)