Szwedzcy pierwszoligowi sędziowie piłkarscy dostali pod choinkę… dyktafony. Od nowego sezonu mają nimi rejestrować wszystkie niecenzuralne wyzwiska, którymi obrzucają ich zawodnicy. To ostatnio prawdziwa plaga na boiskach.

Skargi, jeżeli na nagraniu wideo nie było obraźliwych gestów, kończyły się zwykle umorzeniem, ponieważ nie było świadków, a piłkarze zawsze zaprzeczali. Z tego powodu wielu sędziów w ostatnich latach zakończyło kariery. Owe dyktafony mają być więc swego rodzaju czarną skrzynką sędziego - tak jak w samolotach rejestrować mają każde jego słowo i to co mówi się o arbitrze za jego plecami - tak czułe mają być mikrofony.