Gerard Depardieu, który już oficjalnie zameldował się w swojej nowej ojczyźnie - Rosji, zamierza otworzyć tam restaurację. Ma ona powstać w stolicy republiki Mordwy - Sarańsku, gdzie aktor jest zameldowany przy ulicy Demokratycznej.

W teatrze w Sarańsku odbyła się uroczystość, podczas której gwiazdor francuskiego kina został zameldowany i otrzymał pieczątkę w nowym paszporcie. Oficjalnie mieszka on teraz przy ulicy Demokratycznej 1 w domu Nikołaja Borodaczewa, szefa rosyjskiego archiwum filmowego. Dla mnie zameldowanie tu nie jest tylko formalnością. Zamierzam tu często bywać - powiedział po uroczystości Depardieu, dodając, że chce otworzyć "restaurację, gdzie pracujący ludzie będą mogli wpaść coś przekąsić". Jednak według doniesień rosyjskich mediów, uchodźca podatkowy będzie przede wszystkim mieszkał we wsi Biełyje Stołby pod Moskwą.

"Nauczy się rosyjskiego i będzie polował na dziki"

Aktor, który niedawno otrzymał rosyjskie obywatelstwo z rąk prezydenta Rosji Władimira Putina, po raz kolejny obiecał nauczyć się rosyjskiego. Najpierw chce jednak dobrze poznać kraj i ludzi. Wszystkim powtarzam, że Rosja jest otwartym krajem z wspaniałymi tradycjami i bogatą kulturą - podkreśla Depardieu. Aby móc sobie wyrobić zdanie, trzeba tu być i nie można powtarzać przestarzałych uprzedzeń - dodaje.

Według informacji rosyjskich mediów aktor, znany m.in. z roli Obeliksa w serii filmów opartych na popularnym francuskim komiksie, chciałby też zapolować w Mordwie na dziki.

Depardieu we Francji zarzuca się, że opuścił ojczyznę, by nie płacić 75-procentowego podatku dla bardzo zamożnych. Prezydent Putin, który nazwał go swoim przyjacielem, na początku roku wydał dekret nadający aktorowi rosyjskie obywatelstwo.