Urodzona w Japonii, wychowana w Argentynie zakonnica Kosaka Kumiko, został aresztowana i oskarżona o straszne czyny. Siostra zakonna przez lata pracowała w szkole dla głuchoniemych. Przez swoich podopiecznych była nazywana "złą zakonnicą". To ona bowiem, zamiast opiekować się powierzonymi jej dziećmi, odsyłała je do pokojów, gdzie były wykorzystywane seksualnie przez księży. Zmuszała je także do oglądania pornografii.

Urodzona w Japonii, wychowana w Argentynie zakonnica Kosaka Kumiko, został aresztowana i oskarżona o straszne czyny. Siostra zakonna przez lata pracowała w szkole dla głuchoniemych. Przez swoich podopiecznych była nazywana "złą zakonnicą". To ona bowiem, zamiast opiekować się powierzonymi jej dziećmi, odsyłała je do pokojów, gdzie były wykorzystywane seksualnie przez księży. Zmuszała je także do oglądania pornografii.
Katolicka zakonnica Kosaka Kumiko prowadzana w kajdankach na przesłuchanie /NICOLÁS GALUYA HANDOUT /PAP/EPA

Zakonnica Kosaka Kumiko została aresztowana i oskarżona o pomoc w wykorzystywaniu dzieci przez księży w Instytucie Antonio Provolo w Mendozie. Inny zarzut dotyczy psychicznego znęcania się nad maluchami. Jeden z prokuratorów nazwał ją "demonem o twarzy kobiety".

Według argentyńskich mediów, jedna z ofiar księży-pedofilów miała 5 lat. Po tym jak została zgwałcona, zakonnica założyła jej pieluchę, by powstrzymać krwawienie z narządów rodnych i odesłała do klasy na lekcje.  

Jedna z ofiar opowiadała o tym, jak widziała księdza gwałcącego inną dziewczynkę, podczas gdy drugi zmuszał ofiarę do seksu oralnego. Oni zawsze mówili, że to taka gra. 'Pobawmy się, pobawmy’' i prowadzili nas dziewczynki do łazienki - relacjonowała.

Ponieważ horror ten rozgrywał się w szkole dla dzieci głuchoniemych i niedosłyszących, tylko oprawcy słyszeli płacze i krzyk swoich ofiar.

Sprawa dotyczy co najmniej 24 byłych już dziś uczniów szkoły. W listopadzie zeszłego roku zostali aresztowani krzywdzący ich przed laty dwaj księża w wieku 82 i 55 lat oraz trzech innych mężczyzn. Jeśli sąd uzna ich winnymi, spędzą w więzieniu 50 lat.

Podczas przesłuchania zakonnica zaprzeczyła oskarżeniom. Twierdziła, że nie miała pojęcia o wykorzystywaniu seksualny swoich podopiecznych. Jestem dobrym człowiekiem. Poświęciłam swoje życie Bogu. Opiekowałam się tymi dziećmi - miała powiedzieć. 

Stwierdziła, że oskarżenia wysuwane pod jej adresem to strategia rodzin ofiar gwałtów na wyciągnięcie pieniędzy. Jej zdaniem, fala oskarżeń księży i zakonnic to nic innego jak "kampania, mająca na celu zdyskredytowanie kościoła Katolickiego".  

Śledczy ustalili jednak, że horror w szkole i internacie dla głuchoniemych dzieci rozgrywał się latami, od 2004 do 2012 roku.

Dzieci były gwałcone przez księży w łazienkach, w pokojach, ogrodzie i w piwnicy. Przy szkole była niewielka kapliczka z wizerunkiem Maryi Panny, w której dzieci mogły przystąpić do spowiedzi i komunii. Niewiarygodne, ale i tam też miało dochodzić do gwałtów - oświadczył prokurator Fabrizio Sidoti w rozmowie z agencją Associated Press.

(j.)