Prokuratorzy Trybunału ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii poinformowali, że były dowódca muzułmańskiej armii bośniackiej gen. Rasim Delić będzie sądzony w kraju, a nie w Hadze.

Według trybunału, zmiany w akcie oskarżenia ograniczające zasięg zarzutów, a także czas potrzebny na przesłuchanie świadków są podstawą do przeniesienia procesu do Bośni.

Delić miał odpowiadać przed trybunałem za zbrodnie swych podkomendnych - w tym członków oddziału mudżahedinów - w czasie wojny 1993-95. Proces 58-letniego obecnie, emerytowanego generała miał się rozpocząć w poniedziałek.

Prokurator trybunału na początku zarzucał mu, że "wiedział lub powinien był wiedzieć o zbrodniach" popełnianych na serbskich i chorwackich jeńcach i cywilach, lecz "nie podjął niezbędnych działań, by im zapobiec lub ukarać sprawców".

Jeden z czterech głównych punktów oskarżenia dotyczył egzekucji 23 Chorwatów we wsi Maline w środkowej Bośni w czerwcu 1993 roku, wykonanej przez mudżahedinów, którzy walczyli u boku oddziałów bośniackich Muzułmanów.

Delić odrzucił odpowiedzialność za zbrodnie wymienione w akcie oskarżenia i dobrowolnie udał się do Hagi w lutym 2005 roku.

Delić był naczelnym dowódcą zdominowanych przez Muzułmanów sił rządowych Bośni w ostatnich latach wojny 1992-95, w 1996 roku został dowódcą sił federacji muzułmańsko-chorwackiej. Funkcję szefa sztabu objął w 1993 roku po generale Seferze Haliloviciu, którego trybunał w Hadze w listopadzie 2005 roku uniewinnił od zarzutów "morderstw oraz pogwałcenia praw i zwyczajów wojennych".