Inspektorzy największego w Danii związku zawodowego 3F zawiadomili policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wobec Polaków zatrudnionych w trzech hotelach w Kopenhadze. Według doniesień organizacji, polscy pracownicy poddawani są stałemu wyzyskowi i szykanom.

Sprawa dotyczy 30 pracowników hoteli "Carlton", "Bertram" i "Axel", należących do sieci hotelowej Guldsmeden. Placówki zatrudniają na czarno polski personel sprzątający, a więc nie płacą podatków i nie ponoszą kosztów ubezpieczenia.

Polacy otrzymują wynagrodzenie co trzy miesiące, płaci się im grosze i zmusza do darmowej, wielogodzinnej pracy. Ponadto każdy z zatrudnionych musi płacić pośrednikowi za kontakty z kierownictwem 5 koron za godzinę pracy.

Jak obliczają duńscy związkowcy, 30 zatrudnionym polskim pracownikom kierownictwo hoteli jest w sumie winne 2,25 mln koron duńskich, czyli równowartość ok. 1,15 mln złotych. Suma ta wynika z zaniżonych zarobków, niezapłaconych nadliczbowych godzin i należnych pracownikom - zgodnie z duńskimi przepisami - dodatków i rekompensat. Kwota obejmuje jedynie ostatnie trzy miesiące. Tymczasem wiadomo, że hotele zatrudniały Polaków co najmniej od ośmiu miesięcy.

Sieć hoteli Guldsmeden reklamuje się jako "szczególnie wyczulona na problemy środowiska oraz wysokie standardy stosunków międzyludzkich". Jej reklamę uzupełnia informacja, że Guldsmeden sponsoruje opiekę nad dziećmi z wrodzonymi wadami serca.

Sprawa ta nie jest pierwszą tego rodzaju w Danii. Niedawno podobną wykryli przedstawiciele 3F w sieci luksusowych hoteli należących do Milling Holding ApS. Tam zatrudnionym obywatelom polskim próbowano wypłacić po 13 koron za godzinę zamiast obiecywanej stawki wynoszącej ponad 100 koron.