Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV zaproponował osłabionemu po chorobie byłemu prezydentowi Czech Vaclavowi Havlowi korzystanie z tradycyjnej tybetańskiej medycyny. "Stan zdrowia pana Havla nie jest dobry. Zarekomendowałem mu więc tybetańską medycynę. Powiedziałem mu, że właściwie jestem jego tybetańskim lekarzem" - powiedział dalajlama.

Dalajlama był w Pradze kilka dni. Został zaproszony przez Havla. Z byłym prezydentem Czech spotkał się w sobotę. Życzył mu "jeszcze 10 lat życia".

Od marca, gdy zapadł na poważne zapalenie dróg oddechowych, 75-letni Vaclav Havel większość czasu spędza w swym domu na wsi. W ostatnich dniach czuje się gorzej z powodu infekcji wirusowej.

Były prezydent kilkakrotnie trafiał do szpitala. Z powodu nowotworu wycięto mu kawałek prawego płuca. Skarży się również na dolegliwości sercowe.

Odwiedzający stolicę Czech duchowy przywódca Tybetańczyków wziął udział w debacie na temat praw człowieka w Azji, która odbyła się na Uniwersytecie Karola. Wraz z Havlem, irańską noblistką Szirin Ebadi, chińskim dysydentem Yangiem Jianli, byłym ministrem spraw zagranicznych Francji Bernardem Kouchnerem oraz ostatnim z żyjących twórców Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka Stephane'em Hesselem podpisali apel o poparcie dla wszystkich dysydentów w świecie.

Sygnowany przez nich dokument głosi, że świat przede wszystkim koncentruje się ostatnio na azjatyckiej gospodarce, pomija jednak stosunek do praw człowieka w Chinach, Korei Północnej, Birmie, Iranie, czy Syrii.