Jeszcze dziś okaże się, czy Jaser Arafat będzie mógł uczestniczyć w rozpoczynającym się w środę szczycie krajów arabskich w Bejrucie. Głównym tematem tego spotkania ma być saudyjski plan pokojowy, zakładający normalizację stosunków Arabów z Izraelczykami w zamian za wycofanie się tych ostatnich z Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy i ze wschodniej Jerozolimy.

Wszystko wskazuje na to, że wyjazd Arafata do Bejrutu uzależniony jest od wyniku rozmów trójstronnych, w których biorą udział Izraelczycy, Palestyńczycy i Amerykanie. Na piątkowym posiedzeniu nie udało się doprowadzić do porozumienia w sprawie zawieszenia broni. Palestyńczycy chcą, by Izrael najpierw wycofał wojska na pozycje sprzed intifady, a potem dopiero oni sami zaczną zwalczać terror. Izrael uważa, że kolejność powinna być odwrotna. Dodają, że rozmowy nie powinny – jak uważają Palestyńczycy – dotyczyć kwestii politycznych. Uwolnienie Arafata z Ramallah zależeć będzie od tego, czy w najbliższych godzinach nie dojdzie do kolejnych ataków terrorystycznych.

17:30