Władze Czech przeprosiły za ujawnienie tajnych danych polityków, którzy wzięli udział w ostatnim szczycie USA - Unia Europejska w Pradze. Czechy tłumaczą, że do tej niefortunnej sytuacji doszło z powodu niezamierzonego błędu pracownika. Plik z tajnymi danymi znajdował się na ogólnodostępnym komputerze.

Władze Czech zaznaczyły jednak, że feralny plik nie zawierał danych poufnych według czeskiego prawa, minimalna też była ilość informacji, które można było uznać na wrażliwe. Przewodniczący Unii Europejskiej Czesi wyrazili też ubolewanie, że do takiej sytuacji w ogóle doszło.

Jedna z fińskich agencji prasowych poinformowała kilka dni temu, że obywatel Finlandii przebywający w praskim hotelu miał dostęp do pliku zawierającego nazwiska około 200 osób wraz z ich numerami paszportów, a w niektórych przypadkach z danymi medycznymi. Po ujawnieniu sprawy informacje te zostały natychmiast usunięte z komputera, aby zapobiec dalszemu ich rozprzestrzenianiu - zaznaczają Czesi.