Amerykańska armia jest mocno poirytowana, bo coraz częściej znajduje swoje najnowsze, gadżety techniczne na wyposażeniu terrorystów w Iraku i Afganistanie. Przebojem nielegalnego eksportu stały się ostatnio noktowizory.

Przez ostatnie półtora roku wszczęto ponad dwadzieścia śledztw przeciwko firmom, czy pojedynczym osobom, które z naruszeniem prawa zajmowały się eksportem urządzeń. Zdarzały się też przypadki, że wojskowe noktowizory pojawiały się w ofercie internetowych serwisów aukcyjnych.

W rozwiązanie tego problemu zaangażowało się już kilka departamentów rządowej administracji, bo jak tłumaczą wojskowi, sprawa jest bardzo poważna. Amerykańska armia bardzo wiele misji bojowych wykonuje ostatnio pod osłoną nocy wykorzystując przewagę, jaką dają noktowizory. Jeśli jednak okazuje się, że na przykład talibowie dysponują dokładnie tym samym sprzętem, to zagrożone staje się życie żołnierzy.

Amerykańskie prawo szczegółowo reguluje, kto i jakim sprzętem może handlować, zwłaszcza jeśli o eksport. W przypadku noktowizorów, te reguły są nagminnie łamane.