Ministerstwo Obrony Słowacji stało się w piątek celem cyberataku. Najprawdopodobniej z powodu tego incydentu przestała działać strona resortu. Zdaniem jego szefa Jaroslava Nad’a za atakiem stała rosyjska grupa. Nad’ potwierdził też, że na Ukrainie została zniszczona jedna z ośmiu dostarczonych przez Słowację samobieżnych haubic Zuzana 2.

Nad’ powiedział, że atak jest reakcją na czwartkową wizytę w Kijowie, który minister odwiedził wraz z szefem dyplomacji Rastislavem Kaczerem i ministrem gospodarki Karelem Hirmanem. Minister wyraził pogląd, że była to zemsta za wyjazd na Ukrainę. Podobna do cyberataku na Parlament Europejski, który uznał władze Rosji za terrorystyczne.

Trójka słowackich ministrów zapowiedziała podczas wizyty w Kijowie dalszą pomoc wojskową i humanitarną dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy.

Po powrocie do kraju Nad’ potwierdził dziennikarzom, że w Ukrainie została zniszczona jedna z ośmiu dostarczonych przez Słowację samobieżnych haubic Zuzana 2. Według szefa słowackiego resortu obrony, który powołał się na informacje od swojego ukraińskiego kolegi Oleksija Reznikowa, dostarczone przez Bratysławę na Ukrainę systemy przeciwlotnicze S-300 funkcjonują bez problemów.

Cyberatak na Parlament Europejski

23 listopada rzecznik Parlamentu Europejskiego Jaume Duch poinformował, że instytucja padła ofiarą cyberataku. Podkreślał, że do cyberataku na stronę internetową instytucji doszło kilka godzin po tym, jak parlamentarzyści przyjęli rezolucję uznającą Rosję za państwo wspierające terroryzm

"Dostępność strony Parlamentu Europejskiego jest ograniczona ze względu na wysoki poziom ruchu w sieci zewnętrznej. Ruch ten jest powiązany z atakiem DDoS. Zespoły PE pracują nad jak najszybszym rozwiązaniem tego problemu" - informował wówczas Duch na Twitterze.

Przewodnicząca PE Roberta Metsola napisała na Twitterze, że do ataku przyznała się prokremlowska grupa hakerów.

"Parlament Europejski jest celem wyrafinowanego cyberataku. Do odpowiedzialności przyznała się grupa prokremlowska. Nasi eksperci IT walczą z nim i chronią nasze systemy. To (stało się) po tym, gdy ogłosiliśmy, że Rosja jest państwem wspierającym terroryzm" - napisała Metsola na Twitterze.

DDoS (Distributed Denial of Service) to rodzaj ataku hakerskiego, który może paraliżować działanie sieci i wszystkich podłączonych do niej systemów komputerowych. Mechanizm takiego ataku polega na obciążeniu sieci sztucznie wygenerowanymi zapytaniami z wielu komputerów.