Jedenastoletnią dziewczynkę uratowano spod gruzów szkoły w miasteczku Yingxiu na południowym-wschodzie Chin. Po 68 godzinach od trzęsienia ziemi. Miasto było w epicentrum poniedziałkowego kataklizmu. Według rządowych źródeł w Pekinie, liczba ofiar śmiertelnych może przekroczyć 50 tysięcy.

Do tej pory potwierdzono śmierć 20 tysięcy, ale dziesiątki tysięcy osób jest uwięzionych pod gruzami zawalonych domów.

Rząd chiński przyjął ofertę Japonii wysłania grupy ekspertów, którzy wezmą udział w akcji niesienia pomocy ofiarom trzęsienia ziemi w prowincji Syczuan - poinformował rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang. Będą to pierwsi zagraniczni specjaliści dopuszczeni do rejonu trzęsienia. Wcześniej władze chińskie odmawiały przyjęcia pomocy z zagranicy motywując to problemami logistycznymi.

Epicentrum trzęsienia, które wystąpiło w poniedziałek znajdowało się około 90 kilometrów od Chengdu, stolicy Syczuanu. Siłę wstrząsów oceniono na 7,8-7,9 stopnia w skali Richtera.