Co czwarty Niemiec uważa, że rządy kiedy kanclerzem był Adolf Hitler, miały również pozytywne strony. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie tygodnika Stern. Te "plusy" to na przykład budowa autostrad, zlikwidowanie bezrobocia czy wspieranie rodziny.

Sondaż opublikowano po tym, jak telewizja NDR zwolniła dziennikarkę Evę Herman za jej stwierdzenie, że nazistom zdarzały się rzeczy dobre. Media informowały, że na promocji swej ostatniej książki Herman powiedziała, że za rządów nazistów dużo rzeczy było bardzo niedobrych, na przykład Adolf Hitler, ale zdarzały się też dobre, na przykład duży szacunek dla matek.

Sondaż, w którym margines błędu wynosił 3 proc., wykazał, że największą akceptacją niektóre aspekty nazizmu cieszyły się wśród osób w wieku 60 lat lub starszych. W tej grupie wiekowej pozytywy nazizmu widzi 37 proc. Najbardziej krytycznie patrzy na rządy nazistów pokolenie wyrosłe tuż po wojnie, czyli osoby w wieku 45-59 lat - tylko 15 proc. z nich przyznaje, że miały one aspekty pozytywne.