Wysokie ceny i niskie przychody to największe problemy Chin - wskazuje na nie ponad 60 proc. respondentów sondażu przeprowadzonego przez chiński Global Poll Center. Pytani o największe bolączki Chin ankietowani wskazywali również na nierównomierny rozwój kraju (47,2 proc.), zbyt wysokie zużycie energii i zanieczyszczenie środowiska (30 proc.).

Z sondażu przeprowadzonego na grupie 1347 osób w 10 chińskich miastach wynika również, że dziedziną, w której powinna odbyć się najbardziej gruntowna restrukturyzacja jest gospodarka i że proces ten potrwa od 3 do 10 lat.

Dane te pokazują, że społeczeństwo ma wysokie oczekiwania co do restrukturyzacji i postawa ta jest bardzo rozważna- skomentował wyniki sondażu dziennikowi profesor ekonomii Uniwersytetu Pekińskiego Cai Zhizhou.

Podczas zakończonej przed kilkoma dniami sesji parlamentu premier Wen Jiabao zapewnił, że priorytetem rządu jest walka z inflacją. Ogłoszony przez premiera 12. plan pięcioletni zakłada również zmniejszanie dysproporcji społecznych oraz budowę mieszkań dla najbiedniejszych.

Tymczasem inflacja w lutym wyniosła 4,9 procent i jest to wynik niższy o zaledwie 0,3 proc. od listopadowego poziomu, który był najwyższy od ponad dwóch lat. Ceny żywności przez rok wzrosły o 11 proc., co jest szczególnie niebezpieczne w kraju, którego biedniejsi mieszkańcy często wydają połowę swych dochodów na jedzenie.

Jeden z priorytetów polityki rządu na najbliższe pięć lat to również walka z rosnącymi cenami mieszkań. W kraju, w którym panują wielkie dysproporcje społeczne rząd wprowadza rygorystyczną politykę, by chronić najbiedniejszych.

W styczniu tego roku w niektórych miastach władze zwiększyły minimalną wpłatę wymaganą przy zakupie drugiego mieszkania do 60 proc. jako jeden z elementów walki ze spekulantami, którzy zawyżają ceny nieruchomości (przy zakupie pierwszego mieszkania wpłata ta wynosi 30 proc.). W Pekinie przy zakupie trzeciego mieszkania trzeba wpłacić całość kwoty. Takie zabiegi rządu zapobiegają monopolizacji na rynku mieszkaniowym.