Brytyjska firma wypożyczająca samoloty proponuje biznesmenom, by godzili się na podróże w większym gronie. Wszystko to w trosce o naszą planetę. Dzięki tej możliwości na pokład 6-osobowego odrzutowca, zamiast jednego zapracowanego biznesmena, może wejść dodatkowo kilka osób. Są nimi inni biznesmani lub zamożni ludzie, którzy koniecznie chcą przelecieć się do Nowego Jorku na zakupy, lub do Włoch na mecz piłkarski.

Zdaniem przedstawiciela firmy Private Jet Club to tak, jakby przypadkowe osoby na ulicy postanowiły pojechać tą samą taksówką w jednym kierunku. Według brytyjskich działaczy ekologicznych, sugestia, iż taki program ratuje naszą planetę jest czystym absurdem. Prywatnymi odrzutowcami latają bowiem ludzie, którzy nie chcą być skrępowani żelaznym harmonogramem rejsów lotniczych, a bardziej pomogliby oni środowisku, gdyby pozbyli się takich skrupułów.