Wielka Brytania nie może zrezygnować z arsenału nuklearnego, bo potrzebuje sił odstraszania wobec atomowych ambicji "nieprzewidywalnych reżimów" w Iranie czy Korei Północnej - stwierdził premier David Cameron. "Głupotą byłoby pozbawienie naszego kraju obrony przed stałym i wzrastającym zagrożeniem nuklearnym” – podkreślił, odnosząc się pośrednio do napiętej sytuacji na Półwyspie Koreańskim.

Wielka Brytania posiada cztery okręty podwodne klasy Vanguard wyposażone w pociski Trident z głowicami nuklearnymi. Wszystkie te jednostki stacjonują w specjalnej bazie w Szkocji. Brytyjski premier stwierdził, że utrzymywanie takiego arsenału nie jest - jak chcieliby niektórzy - zbyt kosztowne. Tylko zachowując własny czynnik odstraszania, jasno komunikujemy naszym przeciwnikom, że koszt, jaki poniosą, atakując Wielką Brytanię, zawsze przewyższy spodziewane korzyści - tłumaczył.

Brytyjski premier przyznał, że wizja świata bez broni jądrowej jest piękna i pociągająca. Jednocześnie zapewnił, że gdyby jego kraj zrezygnował z tego typu uzbrojenia, zostałoby to odebrane przez wrogie mu państwa jako oznaka słabości, a nie mądrości. Podkreślił też, że w ostatnich latach nie zmalała liczba państw dysponujących bronią atomową. Iran stara się rozwijać swój program atomowy wbrew woli społeczności międzynarodowej, a wysoce nieprzewidywalny i agresywny reżim w Korei Północnej niedawno przeprowadził trzecią próbę nuklearną i być może już teraz dysponuje materiałem rozszczepialnym do budowy ponad 12 bomb atomowych - wyliczał.

(mn)