Sąd w Alexandrii w stanie Wirginia skazał Paula Manaforta, byłego szefa sztabu wyborczego Donalda Trumpa, na prawie cztery lata więzienia za przestępstwa finansowe - poinformowały w czwartek wieczorem czasu lokalnego amerykańskie media.

Sędzia T.S. Ellis wymierzył Manafortowi, który dotarł na salę sądową na wózku inwalidzkim, karę 47 miesięcy więzienia za oszustwa podatkowe i bankowe związane z jego pracą na Ukrainie. Prokuratura domagała się dla Manaforta od 19 do 24 lat pozbawienia wolności.

Sędzia zaliczył mu na poczet kary dziewięć miesięcy, które już spędził w areszcie. Oznacza to, że Manafort mógłby wyjść na wolność za niewiele ponad trzy lata.

Prokuratorzy z zespołu prokuratora specjalnego Roberta Muellera, prowadzącego śledztwo w sprawie domniemanej ingerencji Rosji w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku, postawili Manafortowi 18 zarzutów karnych, dotyczących m.in. prania brudnych pieniędzy, niezarejestrowania się w USA jako "zagraniczny agent" (tj. lobbysta na rzecz obcego państwa), składania fałszywych oświadczeń, oszustw bankowych i podatkowych oraz utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości.

W sierpniu ubiegłego roku ława przysięgłych uznała Manaforta za winnego ośmiu zarzutów, m.in. oszustw bankowych i podatkowych. Proces przed sądem w Alexandrii nie miał bezpośredniego związku ze sprawą rzekomej ingerencji Rosjan w wybory prezydenckie w 2016 roku i nie dotyczył też roli Manaforta w kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa.

W przyszłym tygodniu sąd w Waszyngtonie ma wydać wyrok w innym postępowaniu przeciwko Manafortowi. Zarzuty dotyczą m.in. nielegalnej pracy jako lobbysty na rzecz obcego państwa i utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości. Sędzia Amy Berman Jackson zdecyduje też, czy jej wyrok dodać do tego wyroku sędziego Ellisa, czy też, gdyby to była mniejsza kara, Manafort będzie ją odbywał jednocześnie i nie wpłynie na dłuższy pobyt w więzieniu.

W połowie lutego sąd w Waszyngtonie uznał, że Manafort kłamał podczas zeznań w śledztwie prokuratora specjalnego Roberta Muellera i tym samym złamał warunki ugody w sprawie złagodzenia kary. W ramach układu z prokuratorem specjalnym były szef sztabu wyborczego Donalda Trumpa przyznał się do udziału w spisku przeciwko USA oraz w spisku mającym utrudnić działanie wymiaru sprawiedliwości.

69-letni Paul Manafort od czerwca ubiegłego roku przebywa w areszcie śledczym.