Amerykańskie media podały, że u byłego prezydenta Jimmy'ego Cartera cofnął się całkowicie rak mózgu. O swojej chorobie 91-letni były prezydent i laureat Pokojowej Nagrody Nobla poinformował w sierpniu.

Dziennik "Atlanta Journal-Constitution" podał, że Carter podzielił się dobrą wiadomością odwiedzając szkółkę niedzielną w Plains w stanie Georgia. Zgromadzonym w tamtejszym kościele baptystycznym powiedział, że w tym tygodniu przeszedł badanie rezonansem magnetycznym i wykazało ono, że nowotwór cofnął się zupełnie.

Cały kościół wstał, nastąpił prawdziwy wybuch radości - powiedziała Jill Stuckey, która była wśród wiernych w kościele.

W ubiegłym miesiącu Carter, który jest Demokratą z Georgii, poinformował, że leczenie przynosi dobre rezultaty i nowotwór nie rośnie.

Po sprawowaniu prezydentury w latach 1977-1981 Carter założył ośrodek swojego imienia, zajmujący się walką o przestrzeganie praw człowieka i mediacją polityczną. Właśnie za sukcesy w znajdywaniu pokojowych rozwiązań różnych międzynarodowych konfliktów, a także liczne inicjatywy na rzecz demokracji, rządów prawa i praw człowieka, Carter został w 2002 roku nagrodzony pokojowym Noblem.

(abs)