Były prezydent Egiptu Mohamed Mursi zmarł w sądzie - podała państwowa telewizja. Polityk zemdlał w trakcie procesu, a po chwili stwierdzono jego zgon.

Mursi stawił się na procesie w związku z oskarżeniami o szpiegostwo na rzecz palestyńskiego Hamasu. Jak informują media, 68-latek dostał pozwolenie, by zwrócić się do sądu. Mówił do sędziego przez 20 minut, potem stał się bardzo ożywiony i zemdlał. Szybko go zawieziono do szpitala, gdzie zmarł - mówi źródło w sądzie w rozmowie z telewizją Al-Dżazira. 

Mursi cierpiał na liczne dolegliwości. Miał m.in. cukrzycę, a także choroby wątroby i nerek. Jego stan pogorszył się podczas pobytu w więzieniu.

W 2018 roku brytyjscy politycy opracowali raport, w którym ostrzegali, że jeśli Mursi nie będzie miał dostępu do leczenia, może się to skończyć jego "przedwczesną śmiercią". Autorzy nie mieli dostępu do samego byłego polityka, opierali się więc na relacjach świadków i raportach organizacji pozarządowych. Według nich Mursi był przetrzymywany w odosobnieniu przez 23 godziny na dobę, co według wytycznych ONZ można zaklasyfikować jako torturę. 

Mursi, islamistyczny polityk wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego, został wybrany na prezydenta w pierwszych demokratycznych wyborach w Egipcie po demonstracjach z 2011 roku, które na fali tzw. arabskiej wiosny doprowadziły do obalenia wieloletniego przywódcy kraju Hosniego Mubaraka.

W połowie 2013 roku, po masowych protestach, Mursi został obalony przez wojsko, dowodzone wówczas przez Abda el-Fataha es-Sisiego, który następnie sam został szefem państwa i pozostaje nim do dziś.

Mursi był skazany na 25 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Kataru oraz na 20 lat w zakładzie karnym za podżeganie do zabójstw podczas protestów w 2012 roku.