Departament Sprawiedliwości USA poinformował o postawieniu zarzutów byłemu menedżerowi Audi. Włoch Giovanni Pamio miał zlecać podwładnym opracowania programu fałszującego wyniki testów toksyczności spalin.

Departament Sprawiedliwości USA poinformował o postawieniu zarzutów byłemu menedżerowi Audi. Włoch Giovanni Pamio miał zlecać podwładnym opracowania programu fałszującego wyniki testów toksyczności spalin.
Włoch miał zlecać podwładnym opracowania programu fałszującego wyniki testów toksyczności spalin (zdj. ilustracyjne) / Franziska Kraufmann /PAP/DPA

Giovanni Pamio miał polecić podległym mu inżynierom opracowanie oprogramowania, które umożliwiało tysiącom samochodów Audi z silnikami diesla spełnienie wymogów czystości spalin amerykańskiej federalnej Agencji Ochrony Środowiska (EPA).

Pamio, który pracował w niemieckiej centrali należącej do koncernu Volkswagen firmy, został oskarżony o udział w przestępczym spisku, fałszerstwo i pogwałcenie Ustawy o Czystości Powietrza (Clean Air Act).

Według opublikowanego komunikatu, organy śledzcze USA korzystały z pomocy anonimowego pracownika Audi, który zgodził się z nimi współpracować. W zamian dostał gwarancję niekaralności.

Wcześniej podobne zarzuty wysunięto wobec siedmiu innych pracowników VW.

Volkswagen już we wrześniu 2015 roku przyznał się do stosowania tajnego oprogramowania w swoich samochodach, które umożliwiało formalne spełnienie wymogów EPA w dziedzinie czystości spalin.

Koncern zgodził się zapłacić karę w wysokości 2,8 mld dolarów i przeznaczyć dalsze 25 mld dol. na uregulowanie roszczeń amerykańskich właścicieli jego aut z silnikami diesla. Volkswagen wyraził też gotowość odkupienia ok. 500 tys. samochodów.

(mpw)