Nie żyje gwiazdor serialu „Synowie anarchii” i były chłopak piosenkarki Katy Perry. 28-letni Johnny Lewis wyskoczył ze swojego apartamentu, najprawdopodobniej po tym jak wpadł w szał po zażyciu narkotyków. W zajmowanym przez aktora domu znaleziono również zwłoki 81-letniej gospodyni. Przybyłe na miejsce służby przypuszczają, że kobietę zamordował Lewis.

To straszna tragedia, więc robimy wszystko, aby poznać prawdę - oznajmił przedstawiciel policji w Los Angeles, Andrew Smith. Zgon pana Lewisa nastąpił prawdopodobnie w wyniku upadku, może ze schodów, może z balkonu, lub też z dachu.Według naszych ustaleń przed śmiercią w domu pana Lewisa miało dojść do awantury. Potem Lewis wybiegł z domu, awanturował się z sąsiadami, następnie wrócił do środka, a kiedy przyjechaliśmy pod jego posiadłość, już nie żył. Wezwali nas sąsiedzi, którzy poinformowali, że z domu dochodzą krzyki kobiety - dodaje.

Miał nałogi i przeszłość kryminalną

Johnny Lewis był uzależniony od narkotyków i miał przeszłość kryminalną. Z nałogu próbował leczyć się wstępując do programu odwykowego prowadzonego przez scjentologów.  W tragicznym dniu aktor prawdopodobnie eksperymentował z nowym narkotykiem - "smile". Jest to 2C-I - psychodeliczna substancja psychoaktywna, pochodna fenyloetyloaminy. Po jej spożyciu u wielu osób występuje silne pobudzenie i halucynacje. 

Aktor znany z filmu "Obcy kontra Predator2" czy "Magiczna dolina" w latach 2005- 2006 związany był z piosenkarką Katy Perry. Rozstali się z hukiem, Katy tłumaczyła, że związek z Johnnym źle wpływał na jej karierę. 


OK Magazine