Dwóch podoficerów z 18. bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego, którzy odmówili w Afganistanie wyjazdów na patrole pojazdami humvee i złożyli wnioski o wcześniejszy powrót do Polski, wróciło w poniedziałek wieczorem do kraju. Żołnierze nie mogą kontaktować się z mediami.

Aż 11 żołnierzy złożyło wnioski o wcześniejszy powrót do kraju. Swoją decyzję motywowali obawą o własne bezpieczeństwo, wynikającą ze zbyt słabego opancerzenia samochodów typu humvee, którymi mieli m.in. jeździć na patrole. Nasz kontyngent dysponuje ok. 120 takimi pojazdami, dostarczonymi przez amerykańskie wojsko. Wszystkie mają drugą klasę opancerzenia.

Żołnierze we wnioskach o wcześniejszą rotację deklarowali, że do czasu powrotu do kraju będą wykonywali powierzane im zadania.

Dlatego, jak spekulują wojskowi, trudno im będzie postawić zarzut niewykonania rozkazu. Śledztwo, obecnie "w sprawie", a nie "przeciwko", prowadzi żandarmeria wojskowa. Wyjaśniana ma być m.in. rola poszczególnych osób w przygotowywaniu wniosków.

W Afganistanie służbę pełni obecnie ok. 1200 polskich żołnierzy. Stacjonują w kilku bazach, m.in. w Gardez, Sharanie, Wazi Khwa, Ghazni i Kabulu. Do ich zadań należy m.in. wzmacnianie sił państw sojuszniczych w zakresie konwojowania, obrony i ochrony obiektów oraz zabezpieczenia logistycznego, rozpoznanie terenu i obiektów, rozminowywanie terenu i szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa.