W obliczu nieuchronnych amerykańskich ataków odwetowych na Afganistan, topnieją szeregi afgańskich Talibów. Wojskowi dowódcy niektórych oddziałów w kilku przygranicznych prowincjach chcą się zbuntować przeciw reżimowi. Jak pisze brytyjski „Daily Telegraph”, decyzja już właściwie zapadła. Potwierdza to także afgańska opozycja walcząca z Talibami.

W tej sytuacji wspólnota międzynarodowa zastanawia się, kto mógłby dojść do władzy po ewentualnym obaleniu islamskich fanatyków. Władze Pakistanu zaproponowały, by nowy rząd sformował były król Afganistanu, Zahir Szah, przebywający na emigracji. Tymczasem, jeżeli rząd pakistański będzie współpracował z Amerykanami w ataku na Afganistan, to będzie to działanie przeciwko islamowi, a wrogowie islamu to wrogowie Pakistanu - mówi mułła Samiul Haq. To jeden z najbardziej znanych mułłów w Pakistanie. Przed laty był nauczycielem Talibów, rządzących teraz Afganistanem. Do mułły dotarli nasi specjalni wysłannicy Jan Mikruta i Przemysław Marzec, którzy rozmawiali z nim w medresie – szkole koranicznej - niedaleko Peszawaru. Posłuchaj relacji:

Mułła przekonywał, że żaden uczeń nie zostanie wysłany do Afganistanu. „Medresa to nie szkoła wojskowa. Tutaj poznajemy święte prawa Koranu” – powiedział RMF mułła Haq. Ale pytany o Talibów kilka razy powtarzał: Oni przynieśli do Afganistanu prawo i pokój. Gdy ktokolwiek zaatakuje Afganistan, każdy muzułmanin pospieszy im z pomocą. „Wasza walka z komunizmem w Polsce, to to samo co w islamie dżihad. Świat muzułmański to więcej niż narody i kraje. To jedna rodzina, w której jeden pomaga drugiemu. Dżihad to nasza święta misja. Kiedy ją wypełnimy, to wierzymy, że trafimy do nieba, do Allacha” – zapewniał mułła. Haq nie krzyczy tak jak demonstranci na ulicach. Jego zdaniem Ameryka nie miała nic przeciwko dżihadowi, gdy Rosjanie najechali Afganistan. Amerykanie – według niego – mają podwójne systemy wartości, a tego świat islamski nie rozumie.

foto RMF

15:40