Bundeswehra straciła tajne raporty, dotyczące misji zagranicznych niemieckiej armii. Powodem była awaria sieci komputerowej. Wg telewizji ARD, skasowano akta z lat 1999 - 2003, w tym materiały dotyczące więzionego w Guantanamo Turka z niemieckim paszportem Murata Kurnaza.

ARD powołuje się na pismo sekretarza stanu obrony Petera Wicherta do parlamentarnej komisji śledczej. Wiceminister wyjaśnia członkom komisji, że po awarii systemu podczas próby przegrania pod koniec 2004 roku danych na nowy dysk okazało się, że ich duża część jest nieczytelna. Nie powiodły się wszelkie próby odzyskania utraconych informacji. Zgodnie z przepisami, nieczytelne dyski zniszczono w 2005 roku.

Jak twierdzi ARD, wśród utraconych danych były tajne raporty Federalnej Służby Wywiadowczej, przedstawicieli Bundeswehry z placówek dyplomatycznych oraz raporty zagranicznych służb wywiadowczych.

Sprawę Kurnaza bada od ubiegłego roku komisja śledcza Bundestagu. Urodzony w Bremie Turek krytykuje niemieckie władze za brak zainteresowania jego losem. Równocześnie oskarża niemieckich komandosów z oddziału specjalnego KSK o torturowanie go w obozie przejściowym na terenie Afganistanu.

Kurnaz, mający prawo stałego pobytu w Niemczech, wyjechał w październiku 2001 roku, wkrótce po zamachach islamskich terrorystów w USA, do Pakistanu. Zamierzał studiować w jednej z tamtejszych szkół koranicznych. Pakistańskie władze zatrzymały go podczas rutynowej kontroli i przekazały wojskom amerykańskim w Afganistanie.

Amerykanie uznali Turka za "wrogiego bojownika" i zamknęli w znajdującym się na Kubie więzieniu Guantanamo. Pomimo kilkuletniego śledztwa nie udowodniono mu żadnych związków z terrorystami. Po interwencji kanclerz Angeli Merkel w sierpniu 2006 roku Kurnaz wyszedł z więzienia i powrócił do Niemiec.

Przesłuchiwany w styczniu przez komisję Bundestagu Kurnaz zeznał, że był torturowany przez Amerykanów. Jak twierdził, trzymany w izolatce, tracił przytomność, gdy strażnicy odcinali mu dopływ powietrza. Twierdzi też, że był wieszany za ręce na łańcuchu.