Apokaliptyczne prognozy zachodnich banków i mediów dotyczące Bułgarii są przesadzone - uznał w czwartek prezes bułgarskiego banku centralnego Iwan Iskrow, dodając, że dla kraju najważniejszym celem jest obecnie jak najszybsze przyłączenie się do mechanizmu ERM2.

Według Iskrowa, taka "agresywna podstawa" wobec gospodarek państw Europy Środkowo-Wschodniej i konkretnie Bułgarii jest bezpodstawna, a nawet absurdalna na tle realnych wskaźników gospodarczych.

Na tle środkowoeuropejskich państw unijnych, których waluty w ostatnim czasie mocno spadły wobec euro, Bułgarię wyróżnia stabilny kurs jej waluty - podkreślił. Od 12 lat Bułgaria prowadzi konserwatywną politykę finansową, realizuje zbilansowany budżet lub odnotowuje nadwyżkę budżetową. Od 1998 roku Bułgaria zredukowała zadłużenie zagraniczne z poziomu prawie 100 proc. PKB do 16 proc. PKB.

Jedną z najważniejszych zalet gospodarki bułgarskiej jest polityka Rady Walutowej, wprowadzona w lipcu 1998 roku, która określa stały kurs lewa do wspólnej waluty europejskiej. Od wprowadzenia euro kurs lewa do waluty europejskiej nie zmienił się i wynosi 1,9583 lewa za euro - przypomniał.

Iskrow podkreślił, że obecnie Bułgaria nie zamierza dokonywać żadnych eksperymentów i wprowadzać jakichkolwiek zmian w systemie walutowym. Najważniejszym celem jest jak najszybsze przyłączenie się do mechanizmu ERM2.