Większość Polaków, którzy przebywali na lotnisku w bułgarskim mieście Burgas wyjechała do Warny. Na miejscu pozostało dwunastu polskich obywateli- powiedziała polska konsul w Sofii Katarzyna Deda. Wczoraj na tamtejszym lotnisku doszło do zamachu terrorystycznego na izraelskich turystów.

Według konsul, która jest w drodze do Burgas, nasi rodacy, którzy zostali na miejscu mogą liczyć na opiekę władz lotniska, dostali namiot i czekają na zapowiadane na późne popołudnie otwarcie terminalu. Około 30-osobowa grupa turystów z Polski, która jeszcze rano znajdowała się w Burgas, według konsul, została przetransportowana do Warny i już wyjechała do Polski.

Bułgarskie MSW opublikowało nagranie, na którym widać zamachowca z Burgas.

Lotnisko w Burgas zostało już otwarte. 12 Polaków, którzy na nim pozostali powinno odlecieć do kraju późnym wieczorem. Mamy nadzieję, że dzisiaj wieczorem, najdalej jutro rano sytuacja na lotnisku w Burgas już się rozładuje - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Osoby potrzebujące pomocy mogą zwrócić się do konsul Katarzyny Dedy, dzwoniąc pod numer telefonu +359888543400.

MSZ radzi polskim turystom pilnie śledzić informacje o tym, skąd i dokąd będą organizowane ich loty. Za wczorajszym atakiem na autobus z izraelskimi turystami stał zamachowiec-samobójca. Oprócz niego zginęło sześć osób.

Pierwszy zamach terrorystyczny w Bułgarii od ponad 25 lat

To pierwszy atak terrorystyczny w Bułgarii od ponad 25 lat. Wcześniej serii zamachów dokonano w latach 1984-1987 po przymusowej bułgaryzacji etnicznych Turków przez ówczesne władze komunistyczne. W najbardziej krwawym z nich na dworcu w miasteczku Bunowo 5 marca 1985 roku zabito siedem osób, w tym troje dzieci.