Kolejne opady śniegu, trwające od kilkunastu godzin, sparaliżowały transport w Bułgarii. Zamknięto główne przejścia graniczne z Rumunią i Turcją, porty czarnomorskie, lotnisko w Płowdiwie, przełęcze górskie, łączące północną i południową część kraju.

Obwody Ruse i Silistra na północny i północnym wschodzie są praktycznie odcięte od świata. Drogi, na których silny wiatr tworzy ponadmetrowe zaspy, są nieprzejezdne. Szkoły w tych regionach zamknięto. W okolicach miasta Wetowo niedaleko Ruse w śnieżnej pułapce znalazło się 50 pojazdów.

Na bułgarskim odcinku Dunaju żeglugę wstrzymano, gdyż lód obejmuje ponad 50 proc. powierzchni wody.

Policja drogowa zakazała ruchu pojazdów o wadze ponad 10 ton. Śnieg utrudnia również ruch kolejowy. Według danych ministerstwa transportu od wtorku rano na małych stacjach zatrzymano 3 międzynarodowe i 6 krajowych pociągów.

W stolicy wiele ulic i ważnych tras nie zostało oczyszczonych, transport miejski działa z dużym opóźnieniem.

Jednocześnie w południowo-wschodniej części kraju nadal obowiązuje stan klęski żywiołowej; wylewa osiem zbiorników retencyjnych. Poziom rzek w tym regionie jest niebezpiecznie wysoki. Wstrzymano wydobycia węgla w trzech kopalniach w zagłębiu Marica-Wschód.

Premier Bułgarii Bojko Borysow już zapowiedział, że Bułgaria zwróci się o pomoc do Unii Europejskiej.