Ewakuowani są mieszkańcy wsi Nowo Botewo w okolicach północno-wschodniego miasta Dobricz, gdzie istnieje poważne zagrożenie powodziowe. Tama miejscowego zbiornika retencyjnego może pęknąć.

MSW przystąpiło do ewakuacji wszystkich mieszkańców w regionie, gdzie może przejść fala. W okolicach Dobricza przepełnionych jest 11 zbiorników retencyjnych.

W samym Dobriczu - ok. 100-tys. mieście oddalonym ok. 50 km na północny zachód od Warny, nadal obowiązuje stan klęski żywiołowej. Miasto jest zalane, poziom wody jednak spadł z półtora metra do 50-70 cm.

Mer miasta Detelina Nikołowa poinformowała, że w budynkach nadal nie ma wody, w części dzielnic wciąż nie ma prądu, gdyż 20 stacji pompowych i kilka stacji transformatorowo-rozdzielczych zostało zalanych.

W Dobriczu w powodziach zginęły trzy osoby. Łączna liczba ofiar klęski w północno-zachodniej Bułgarii wynosi 14. W warneńskiej dzielnicy Asparuchowo wciąż trwają poszukiwania dwojga dzieci w wieku 2 i 6 lat, które zaginęły w nocy z czwartku na piątek.

Najbardziej dotknięte klęską regiony odwiedziła komisarz UE ds. rozwoju i pomocy humanitarnej Kristalina Georgijewa, która zapowiedziała, że kraj w najbliższym czasie otrzyma pomoc z unijnego funduszu solidarności.

Według wstępnego bilansu najwięcej szkód dotyczy infrastruktury, ucierpiała również turystyka. Minister rolnictwa Dymitar Grekow podał w niedzielę, że według danych resortu ulewy i grad zniszczyły około 25 proc. plonów zboża.

(jad)