W Wielkiej Brytanii zanika zawód klauna. Na alarm bije federacja skupiająca w swych szeregach ludzi uprawiających tę profesję. Według oficjalnego spisu, klaunów na Wyspach jest mniej niż 100.

Powodem zanikającej profesji klauna jest zmieniający się gust dzieci. Na rodzinne i urodzinowe imprezy coraz częściej zapraszani są artyści, którzy wcielają się w popularne postaci z kreskówek Disneya - na przykład Calineczkę czy Królewnę Śnieżkę. Są milej widziani niż tradycyjna postać cyrkowa, która od niepamiętnych czasów nie tylko śmieszy, ale i... przeraża. 

Ja klaunów się po prostu boję. Przykro mi, że nie mogą zarabiać na życie z czerwonym nosem na twarzy, ale wszystko się zmienia. Jeszcze chwila, a rozśmieszać nas będą roboty obdarzone sztuczną inteligencją - mówi popularny na Wyspach satyryk Steve Gribbin. 

Jak dodaje z przekąsem, dziś klauni są wszędzie, nie tylko na scenie: w zatłoczonych pociągach, długich kolejkach i na ekranie telewizora. Życie jest jednym, wielkim klaunem, który codziennie nabija nas butelkę - konkluduje filozoficznie Gribbin. 

Brytyjczycy nie pozwalają jednak umrzeć tej profesji. W trasę wokół Wielkiej Brytanii ruszy niebawem wystawa organizowana przez Londyńską Galerię Klaunów, z okazji 250. rocznicy powstania cyrku. Jej twórcy mają nadzieję, że uda jej się przyciągnąć chętnych do uprawiania tego zawodu.

(m)