Według „Dziennika” nawet około 500 Polaków może być wykorzystywanych w pracy na Wyspach. Nasi rodacy są zmuszani do pracy głównie na farmach, ale ten proceder ma też miejsce w budownictwie, hotelach, czy restauracjach.

Dziennik opisuje przypadek 28-letniej kobiety spod Białegostoku, która pracę znalazła przez ogłoszenie w prasie. Okazało się, że pośrednik domaga się haraczu i nie chce zwrócić dokumentów. Według brytyjskich organizacji broniących praw człowieka, wielu imigrantów spotyka się z przemocą, są zastraszani i przez długi czas nie są w stanie uciec z pułapki, w której się znaleźli.