Panamska firma Mossack Fonseca pomagała klientom z krajów objętych sankcjami. Ten wątek zgłębia BBC, nie zapominając przy tym o brytyjskim podwórku. Międzynarodowe dochodzenie dziennikarzy ustaliło, że kancelaria prawnicza, współpracowała z 33 klientami z państw objętych sankcjami.

Wśród klientów kancelarii znajdowały się kraje łamiące prawa człowieka: Zimbabwe, czy Korea Północna. W przypadku północnokoreańskiego reżimu, jedna z firm reprezentowanych przez kancelarię prawniczą w Panamie, miała powiązania z programem nuklearnym Kim Dzong Una. Dziennikarze ustalali, że pracownicy kancelarii z Panamy, mieli pełną świadomość statusu państw, z których pochodzili jej klienci. Mimo to, nie przerywali współpracy.

Przykładem braku zawodowych skrupułów może być decyzja o reprezentowaniu Ramiego Makhloufa, kuzyna syryjskiego prezydenta Bashara al- Assada, którego fortuna sięga pięciu miliardów dolarów. W 2008 roku Stany Zjednoczone objęły Syryjczyka sankcjami z powodu jego bliskich kontaktów z reżimem w Damaszku. Wspomagał go również szwajcarski oddział międzynarodowego giganta bankowego HSBC.

Brytyjski wątek sprawy

Dziennikarze dotarli także do oficjalnych pism, które potwierdzają, że działalność kancelarii z Panamy dotyczyła przede wszystkim firm, które zajmowały się oszustwami podatkowymi. Najczęściej stosowanym mechanizmem było podstawianie fikcyjnych i zatajanie rzeczywistych właścicieli funduszy inwestycyjnych, firm i nieruchomości.

Brytyjskie media podkreślają również, że premier David Cameron omówił odpowiedzi na pytania o jego rodzinną fortunę. Ojciec premiera był klientem Mossac Fonseca i najprawdopodobniej korzystał z rajów podatkowych. Rzecznik premiera podkreślił, że w tym przypadku chodzi o prywatne sprawy rodziny Cameronów.

(ug)